Niedziela
- Zosiu! zawołał Feliks.
- Co? odkrzyknęła ze swojego pokoju.
- Chodź no tu, szybko!
- Nie! Ty przyjdź do mnie, jeśli chcesz mi coś powiedzieć! Rusz ten swój leniwy tyłek!
- Telepudła nie przyniosę! Zobacz, prędzej, jakiś poseł rzucił butem w premiera! I to w dodatku za.....tą szpilą jakiejś tam posłanki, wiesz, taką na metrowym obcasie jak ty nosisz
- Co takiego?
Skrzypnęły drzwi i, tak jak się tego spodziewał, Zosia przysiadła na oparciu tapczanu. Feliks rozłoży
Świeżo upieczony Komisarz ds. Zacieśniania Przyjaznych Więzów Wśród Narodów Europy* czy też: Jacek Kowalski był zdenerwowany. Co chwila ocierał czoło chusteczką całkiem teatralnym gestem. Pocił się obficie. Krzesła naprzeciw niego zajmowało rodzeństwo: mężczyzna rozparł się na siedzeniu niczym na ławie w knajpie i bezczelnie lustrował wzrokiem swojego rozmówcę; kobieta usiadła w pobliżu drzwi i sprawiała wrażenie zaprzątniętej zgoła innymi ważniejszymi sprawami.
Niedziela
- Zosiu! zawołał Feliks.
- Co? odkrzyknęła ze swojego pokoju.
- Chodź no tu, szybko!
- Nie! Ty przyjdź do mnie, jeśli chcesz mi coś powiedzieć! Rusz ten swój leniwy tyłek!
- Telepudła nie przyniosę! Zobacz, prędzej, jakiś poseł rzucił butem w premiera! I to w dodatku za.....tą szpilą jakiejś tam posłanki, wiesz, taką na metrowym obcasie jak ty nosisz
- Co takiego?
Skrzypnęły drzwi i, tak jak się tego spodziewał, Zosia przysiadła na oparciu tapczanu. Feliks rozłoży
Świeżo upieczony Komisarz ds. Zacieśniania Przyjaznych Więzów Wśród Narodów Europy* czy też: Jacek Kowalski był zdenerwowany. Co chwila ocierał czoło chusteczką całkiem teatralnym gestem. Pocił się obficie. Krzesła naprzeciw niego zajmowało rodzeństwo: mężczyzna rozparł się na siedzeniu niczym na ławie w knajpie i bezczelnie lustrował wzrokiem swojego rozmówcę; kobieta usiadła w pobliżu drzwi i sprawiała wrażenie zaprzątniętej zgoła innymi ważniejszymi sprawami.